Zabytkowa stacja wąskotorówki – Rudy Raciborskie

Zbigniew Markowski

W PÓŁ DROGI DO RACIBORZA

Kiedy na przełomie XIX i XX wieku projektowano wąskotorowe połączenie między Gliwicami a Raciborzem (51 km), nie chodziło wcale o skomunikowanie tych dwóch miast: połączenie takie – na normalnym, szerokim torze – pracowało już od dawna – wystarczyło przesiąść się w Kędzierzynie. Istota projektu polegała na umożliwieniu dotarcia do miast mieszkańcom położonych na trasie małych, często schowanych w lesie miejscowości. Tym sposobem Bojków, Nieborowice, Pilchowice, Stanice, Rudy, Szymocice, Nędza i Babice uzyskały szybkie połączenie z resztą świata. Ponieważ stacja w Rudach położona była na samym środku tego szlaku, właśnie tam umieszczono dużą (jak na standardy małej kolei), dobrze wyposażoną w urządzenia infrastruktury stację. Linię budowała spółka „Górnośląskie Tramwaje Parowe” rozpoczynając inwestycję w maju 1897 roku i kończąc w maju 1903.

Rozstaw osi pociągów był typowy dla sieci górnośląskich wąskotorówek i niespotykany w całej reszcie świata – 30 cali pruskich czyli 785 mm. Mimo to w pierwszej połowie XX wieku linia – za sprawą technicznej sztuczki – była w stanie obsługiwać także ruch zwykłych, pełnowymiarowych wagonów. Z Raciborza bowiem, konkretnie – z Zakładów Chemicznych „Ceres” – do Markowic transportowano duże wagony podkładając pod nie tak zwane rolboki: wózki które przejmując cały ciężar wagonu poruszały się jednak po wąskim torze.


ZMIENNE KOLEJE POPULARNOŚCI

Pierwsze sześćdziesiąt lat historii trasy Gliwice – Racibórz to pasmo wielkich sukcesów. W okresie międzywojennym co roku z przejazdów korzystało około 700 tysięcy ludzi, po 1945 roku (gdy linię przejęły PKP) liczba ta wzrosła do miliona, by w latach pięćdziesiątych osiągnąć szczyt niemal dwóch milionów pasażerów rocznie. Konkurencja ze strony połączeń autobusowych sprawiła jednak, że w 1966 roku trasę skrócono: pociągi kursowały już tylko z Gliwic do Rud. Ostatni skład wyruszył na trasę z Rud do Gliwic 4 listopada 1991 roku. Później była już tylko dewastacja – ta bezmyślna, która szczególne ślady wandalizmu zostawiła na dworcu w Rudach i ta złodziejska, związana z rozbieraniem nieczynnych linii kolejowych w celu pozyskania metali. Czego nawet wojna nie była w stanie zniszczyć, bo mimo poważnych uszkodzeń wielu stacji tej linii w 1945 roku, komunikację przywrócono niemal natychmiast – o mały włos nie zaprzepaszczono przez zapomnienie.

Dziś dworzec w Rudach różni się od tego, który widzimy na starej pocztówce: nie ma pruskiego muru, charakterystyczne połączenia cegły i drewna widać tylko na budynku lokomotywowni. Jest za to zegar z nazwą stacji i biuro naczelnika urządzone z lekką komunistyczną stylizacją – na drzwiach poczekalni można bowiem zobaczyć plakat zachęcający do polubienia socjalizmu.


PERON 2 – DLA DZIECI

Zwiedzać rudzki obiekt kolejowy można już od 1994 roku. Miłośnicy dawnej kolei proponują w Rudach (ograniczone do sezonu letniego) wycieczki pociągiem do stacji Paproć (czas podróży w obie strony – 30 minut) i Stanica (wycieczka trwa około 45 minut) – pod warunkiem zebrania się co najmniej dziesięciu pasażerów. Można także spróbować swoich sił na drezynie ręcznej, choć zabawę tę polecamy jedynie najsilniejszym. Czasem na stacji odbywają się przedstawienia teatralne czy przedsięwzięcia związane ze sztuką eksperymentalną – ponieważ obiekt leży na trasie Szlaku Zabytków Techniki – szczególnie bogato obchodzi się tutaj Industriadę. Po przeciwnej do budynków stacyjnych stronie torów czynny jest park linowy dla dzieci z licznymi przeszkodami dostosowanymi nawet do umiejętności wspinaczkowych trzylatków.

Tuż obok działa bistro „Peron 2”, które wszystkich odwiedzających zaopatruje w coś do picia oraz coś na ząb. Otoczenie stacji Rudy pełne jest przeróżnych zabytków techniki: w jednym miejscu zobaczymy kocioł parowy, w innym – nie do końca historyczny rower zawieszony na murze, w jeszcze innym – stare wozy strażackie. Miłośnikom dawnej techniki polecamy jednak wykupienie usługi przewodnickiej i zwiedzenie trzytorowej lokomotywowni.

Gwiazdą stacji kolejowej w Rudach Raciborskich jest lokomotywa, która do swojej pracy wezwana została z emerytury. Wehikuł oznaczony symbolem Las 49, wyprodukowany w 1954 roku przez trzydzieści lat odpoczywał jako eksponat w tarnogórskim Skansenie Maszyn Parowych. Zanim jednak trafił do Rud, dwa lata poświęcono na remont maszyny w Rudzie Śląskiej. Na nowe miejsce pracy emerytka przybyła na gigantycznej lawecie, w dół opuszczono ją przy pomocy dwóch dźwigów. „Las” to konstrukcja inżynierów z Chrzanowa przeznaczona do obsługi linii leśnych – wożących drewno i robotników pracujących przy wyrębie drzew, jego maksymalna prędkość nie przekracza 20 kilometrów na godzinę. Podczas swojego debiutu w sierpniu 2011 roku parowóz z Rud ściągnął setki turystów: nic w tym dziwnego – to jedna z niewielu okazji, by przejechać się w Polsce prawdziwą maszyną napędzaną prawdziwą parą. Przy wyborze kursu radzimy sprawdzić, czy nasz pociąg obsługiwać będzie lokomotywa spalinowa sprzed 70 lat czy poczciwa, znana z wielu tras wąskotorowych spalinówka.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Rud Raciborskich