Hałda kopalni Marcel w Radlinie

Maria Sosna-Łach

ZNOWU HAŁDA?

Jako że Górny Śląsk obfituje w kopalnie to trzeba wspomnieć o hałdzie „Marcel”, która znajduje się w mieście Radlin od dziesiątek lat. Oczywiste jest to, że w naszym regionie hałdy są charakterystycznym obiektem krajobrazu, więc czemu o nich nie pisać? Czym jest hałda można dowiedzieć się w artykule o „Szarlocie”, która znajduje się po sąsiedzku


KOPALNIA

W rybnickim tygodniku „Nowiny” z 1959 roku zostało napisane: Można śmiało stwierdzić, że gdyby nie kopalnia „Marcel” Radlin nigdy nie byłby miastem. Nie miałby też jasnych perspektyw na przyszłość. („Nowiny” Nr 30 (134), 1 lipca – 6 sierpnia 1959). Hałda znajduje się przy tej kopalni, która kiedyś nazywana była „Emmą” (od 1858 roku do 1949). Kopalnia ta należy do Polskiej Grupy Górniczej a usypana z odpadów pokopalnianych góra jest dominantą w regionie, zaraz po „Szarlocie” z Rydułtów. Zabudowa kopalni „Marcel” stanowi kompleks o ciekawym układzie historycznych budynków i zachowanej, wartościowej architekturze. Warto jednak pamiętać, że wstęp na jej teren jest zabroniony dla osób nieupoważnionych.


GÓRY USYPANE LUDZKĄ RĘKĄ

Hałdy znajdują się w miejscach gęsto zaludnionych, najbliższych kopalniom, więc dlatego też muszą zajmować jak najmniej powierzchni, żeby nie przeszkadzać mieszkańcom. Aby tak było – trzeba sypać je do góry, ku niebu. Obecnie „Marcel” zajmuje około 56 ha i wciąż, jako hałda ma być rozbudowywana. Tomasz Głogowski, rzecznik PGG w rozmowie z Radiem 90 ukazał swoje nadzieje, że w przyszłości można byłoby zagospodarować ten krajobraz, aby nie był on tylko użytkowy, ale również rekreacyjno-wypoczynkowy czy związany ze środowiskiem naturalnym.

Hałda ma skomplikowaną wewnętrzną budowę. Składa się ona ze stożków o niejednorodnej, złożonej budowie, które sąsiadują ze sobą bądź nachodzą na siebie i łącznie zajmują około 19 hektarów. W centrum „Marcela” znajduje się wolna przestrzeń, która jest wykorzystywana jako miejsce czasowego gromadzenia skały płonnej. Od strony zachodniej i południowo-zachodniej formowane są wysokie usypiska, które stanowią docelowe miejsce tej nieużytecznej skały.

Od wielu lat, cyklicznie na „Marcelu” pojawiają się pożary. Najczęściej są one we wschodniej i północnej części. Wpływa to negatywnie na środowisko i jest uciążliwe dla mieszkańców, którzy muszą mierzyć się z pyłem, który osiada się dosłownie wszędzie i ma również szkodliwe znaczenie dla zdrowia. Z tego też powodu na samą hałdę wchodzić nie wolno – na szczęście można ją podziwiać z daleka.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej fotografii

zobacz filmy z Radlina