Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia

Zbigniew Markowski

NA HOLZPLATZU

Dziewiętnastowieczna kopalnia potrzebowała przeogromnych ilości drewna: jeszcze w pierwszej połowie tego wieku niemal wszystkie ściany węglowe zabezpieczano drewnianymi balami i stemplami. Zakład wydobywczy musiał więc posiadać plac do składowania drewna nazywany holzplatzem, nie inaczej było w 1823 gdy swój pierwszy urobek wydobyła kopalnia „Ferdynand”. W długiej, chlubnej (i naznaczonej pozyskaniem spod ziemi niemal stu milionów ton węgla) historii kopalni nie brakuje epizodów dramatycznych. W czasie II wojny była częścią koncernu Herman Göring, dzięki górnikom, którzy zneutralizowali założone przez Niemców ładunki wybuchowe pierwszy węgiel dla stolicy przekazała już trzy dni po wyzwoleniu w styczniu 1945 roku. Przez kilka lat nosiła nazwę „Stalinogrodzkiej” – mieszkańcy miasta zapamiętali ją jednak jako „Katowice”.

Kopalnia w 1999 roku ostatecznie przestała fedrować i przeszła do historii jako jeden z niewielu tego typu zakładów wydobywający węgiel w samym sercu dużego miasta. A tam, gdzie „Katowice” miały swój plac drzewny stoi dziś supernowoczesna siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Może dlatego odnajdujemy tu drewniane tropy: betonowa bryła sali koncertowej nosi wyraźne ślady szalunku z drewna, zupełnie jak gdyby odlewaną ją w dawnej kopalni, choć to oczywiście stylizacja. Jest jeszcze ponad 400 drzew rosnących wokół muzycznego gmachu i wyłożony żółtym cedrem alaskańskim orkiestron.


FILOZOFIA KOKONU

Specjalne drewno na miejscu dla orkiestry służy akustyce, podobnie jak ważący 350 ton podwieszany sufit. Akustyce podporządkowano tu zresztą wszystko: kształt betonowej bryły głównej sali koncertowej, pofalowane tynki, układ balkonów, co skrzętnie pomierzyli wspomagający projektowanie japońscy inżynierowie dźwięku. Tokijską firmę polecił sam Krystian Zimerman – legendarny pianista pochodzący ze Śląska, absolwent katowickiego konserwatorium, laureat Konkursu Szopenowskiego. By dobrze wykonać zadanie Japończycy zrobili dziesięciokrotnie mniejszą makietę obiektu, umieścili w niej nie tylko głośniki, ale również małe laleczki symulujące obecność ludzi – w końcu również słuchacz ma wpływ na rozchodzenie się dźwięku. Żeby uzyskać jeszcze lepszy efekt, betonowy budynek przeznaczony na koncerty obudowano kolejną, odrębną konstrukcyjnie budowlą.

Tak powstał kokon, w którym ściany zewnętrzne od czarnego betonu sali koncertowej oddziela atrium. Dzięki wszystkim tym zabiegom sala na 1800 osób sama stała się instrumentem muzycznym z idealnym, dwusekundowym pogłosem. Miejscem, gdzie doskonale słychać każdy dźwięk. Wielu specjalistów uważa siedzibę NOSPR za budynek o najlepszej muzycznej akustyce na świecie. To nie koniec niezwykłych doznań – salę urządzono bowiem w stylu określanym jako winniczny – słuchacze zajmują miejsca amfiteatralnie, wokół orkiestry. Zespół może liczyć 120 muzyków plus stuosobowy skład chóralny. Budynek NOSPR-u pracuje zupełnie jak kopalnia w czasach największego wydobycia – w miesiącu inauguracji (październik 2014) nie tylko występowała sama orkiestra – gospodarz, był wtorkowy klub jazzowy, wyśmienity chór Camerata Silesia, Urszula Dudziak, Rava Blues w symfonicznej odsłonie oraz mnóstwo innych koncertów.


NA SPACER DO ORKIESTRY

Mieszkańcy Katowic bardzo szybko polubili budynek – jego otoczenie stało się miejscem spacerowym i przestrzenią, w której można posiedzieć z książką czy laptopem. Czasem można się nawet położyć, bo zlokalizowane na tramwajowych torach (a przez to mobilne) leżaki bardzo do tego zachęcają. To element liczącego 300 metrów kwadratowych zielonego labiryntu – przedstawionego w mikroskali planu katowickich ulic z 1926 roku. Z tablic ulokowanych nieopodal dowiemy się więcej o historii miasta. Tuż obok znajduje się amfiteatr oraz zestaw muzycznych zabawek – dziecko może więc spokojnie uderzyć w stalowy bęben. Pięknie wyglądają dwie podświetlane po zmroku fontanny: jedna – z basenem, druga – na poziomie gruntu. Wszystko to podkreśla urodę budynku głównego (zewnętrznego) stylizowanego przy pomocy czerwonej cegły.

To ukłon w stronę górnośląskich osiedli robotniczych w stylu Nikiszowca, podobnie jak czerwone okiennice stanowiące nawiązanie do familoków. Projekt architektoniczny całości – autorstwa znanego już wcześniej z realizacji sali koncertowej katowickiej Akademii Muzycznej – Tomasza Koniora jest powszechnie chwalony. Kazimierz Kutz nazwał budowlę bezwstydnie wielką i piękną. Budynek NOSPR ma 28 metrów wysokości, powierzchnia całkowita to 35 tysięcy metrów kwadratowych, mniejsza sala – kameralna – mieści 300 gości. W nowej siedzibie Orkiestra rozwinąć może skrzydła nie tylko muzyczne: odbywają się tu przeliczne projekty edukacyjne – od szkółki umuzykalniającej dla trzy- i czterolatków, poprzez koncerty szkolne aż po Klub Młodego Krytyka oraz warsztaty mistrzowskie.

W tym samym roku, gdy oficjalnie zamykano kopalnię „Katowice”, orkiestra rezydująca dziś w tym miejscu otrzymała honorowy tytuł „Narodowej” – do tej pory była Wielką Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia. Zaszczyty nigdy zespołu tego nie omijały, jej pierwszy dyrygent (również kompozytor i wybitny skrzypek) – Grzegorz Fitelberg przystąpił do organizowania orkiestry w 1934 roku. W roku następnym WOSPR zagrał po raz pierwszy przed publicznością, zaś po trzech latach – wyjechał na światową wystawę do Paryża, skąd wrócił z medalem. Powstanie zespołu wiązać należy z obowiązującym w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku trendem organizowania grup muzycznych na potrzeby masowego odbiorcy radiowego. W roku 1923 po raz pierwszy wystąpili przed mikrofonami berlińczycy z Rundfunk – Sinfonieorchester, w 1930 roku powołano do życia słynną BBC Symphony Orchestra. Po wojnie WOSPR odrodził się już w Katowicach (w stolicy działała równolegle Polska Orkiestra Radiowa Stefana Rachonia), pod kierownictwem Witolda Rowickiego (kolejnej spiżowej postaci polskiej muzyki), którego – w 1947 roku zastąpił Grzegorz Fitelberg powracający na swoje dawne stanowisko. Wysoki poziom artystyczny orkiestra zawdzięcza z jednej strony wybitnym postaciom kierującym zespołem: wśród nich byli: Jerzy Maksymiuk, Jan Krenz czy Kazimierz Kord, z drugiej – potężnemu zapleczu w postaci katowickiej Akademii Muzycznej. Dzięki temu zespół gra w pierwszej światowej lidze muzycznej występując w swojej historii między innymi z: Witoldem Lutosławskim, Arturem Rubinsteinem, Isaakiem Sternem, Leonardem Bernsteinem, Placido Domingo, Barbarą Hendricks czy Nevillem Marinerem. W dorobku płytowym Orkiestry znajduje się niemal dwieście krążków CD.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Katowic