Rynek w Bieruniu

Zbigniew Markowski

CUSSOWIC Z KUSZĄ

Historia Bierunia w niewiarygodny wręcz sposób wiąże się z dziejami całego kontynentu. Nawet pierwsze nadanie praw miejskich (1387) ma związek z wojnami krzyżowymi toczonymi od XI do XIII wieku. Właśnie w wieku XIV rycerstwo biorące udział w wyprawach religijnych, później zaś – walczące z mongolskimi najazdami zaczęło stopniowo podupadać. Zasłużonym przydzielano dobra ziemskie, którymi – z lepszym lub gorszym skutkiem – zarządzali. Zasłużony bez wątpienia był rycerz Cussowic (literatura wymienia go także jako Kusowicza), który od opawsko – raciborskiego księcia Jana II Żelaznego otrzymał wójtowską godność i miejskie prawa Bierunia. Dokument nadania zachował się do dziś: książę w ciepłych słowach wyraża się o rycerzu, przekazując mu nie tylko godność wójta, ale i prawo do trzech stawów oraz rzeczek z młynem

Cussowic miał prawo organizowania rzemiosła i rolnictwa. W zamian władca żądał, by – w razie potrzeby – rycerz stawiał się na wezwanie z koniem oraz kuszą. Najprawdopodobniej bieruński rynek wytyczono już za czasów Cusssowica nadając placowi niemal kwadratowy kształt (z ulicami rozchodzącymi się we wszystkie strony świata pod kątem prostym) i pozwalając na wzniesienie tam domów rzemieślnikom. To właśnie oni – wraz z handlarzami korzystającymi z bliskości tradycyjnych szlaków północ – południe i wschód zachód – przez stulecia nadawali charakter miastu.


DOOKOŁA WODA

Bieruń, jako miasto w orbicie Pszczyny wchodziła w skład tak zwanego Żabiego Kraju: obszaru podmokłego, z licznymi rzeczkami i stawami. Choć hodowla ryb była tutaj ważna od zawsze, dopiero w roku 1536 – gdy połączono okoliczne wody w jeden Wielki Staw Bieruński – stała się specjalnością miasta. Akwen był tak duży, że często nazywano go jeziorem: jak wyliczyli kronikarze – zajmował 2212 morgów i 24 pręty. Stanowił jeden z największych tego typu obiektów na całym Śląsku. Prace inżynieryjne nad powstaniem stawu trwały całą pierwszą połowę czwartej dekady XVI wieku i choć do dziś zachowały się tylko nieliczne ślady tej działalności (w XIX wieku jezioro zasypano) – potężna, niemal dwukilometrowa grobla szeroka na 18 metrów u podstawy robi wrażenie. Wrażenie robiły też zapewne uroczyste operacje odławiania ryb, na które przybywali nawet pszczyńscy książęta przy okazji wypijając spore ilości wina. Woda za sprawą hodowli przynosząca dobrobyt jednocześnie budziła strach. Zalania bali się mieszkańcy Bierunia po trzęsieniu ziemi w grudniu 1786 roku, gdy musieli prowizorycznie, w dramatycznych okolicznościach nadsypywać ubytki w grobli.

Z biegiem lat miasto nie tylko stało się nieco izolowane od reszty świata, ale i uwierzyło w utopca. Stąd bieruński rynek aż roi się od tych wodnych, demonicznych stworów: reprezentują one cieszyńską gałąź utopcowego rodu – mają wyłupiaste oczy, jeden z nich zaś z upodobaniem pali fajkę. W oczywisty sposób utopce zgromadziły się wokół studni, występują tu w trzech postaciach: stwora młodego (rozdokazywanego, figlarnego), dojrzałego (zadumanego) oraz kaczki. Jeszcze przed wojną studnia służyła mieszkańcom; wyposażona była wówczas w dwa duże koła mechanizmu do wyciągania kubłów z wodą.


MIĘDZY RATUSZEM A KOŚCIOŁEM

Również przed wojną stał na rynku pomnik powstańców śląskich – dziś, po rekonstrukcji znów możemy oglądać pięciometrowej wysokości monument z orlim zwieńczeniem. Uzupełnienie stanowi zegar słoneczny i kamienne sześciany edukacyjne: opowiadają one o topografii rynku i historii tego miejsca. Dawna zabudowa rynku, za sprawą licznych pożarów, nie zachowała się; współczesna pochodzi z drugiej połowy XIX wieku , względnie nowy jest także budynek ratusza (1933). Bez wątpienia zabytkowy jest za to zlokalizowany w bezpośredniej bliskości rynku kościół świętego Bartłomieja: pochodzi z połowy XIX wieku. Wzniesiono go po kolejnym wielkim pożarze miasta na tradycyjnym miejscu świątyni – dokładnie tam, gdzie mieszkańcy Bierunia od wieków modlili się w co najmniej czterech (wpierw drewnianych, później murowanych) kościołach. Kościół pod wezwaniem św. Bartłomieja jest wzmiankowany w Liber Beneficiorum Długosza około roku 1450 jako filia parafii lędzińskiej.

Dziś to budowla w stylu neoromańskim, wielokrotnie przerabiana i poszerzana. Najważniejszym zabytkiem przechowywanym tutaj jest obraz Matki Boskiej Bieruńskiej z XVI wieku. Wizerunek ten umieszczono na ołtarzu Najświętszej Maryi Panny – w jego obrysie znajdują się pamiątki, które ocalały z pożaru w 1845 roku – figurki aniołków. Drugi z bocznych ołtarzy poświęcono świętemu Józefowi, patronem ołtarza głównego jest święty Bartłomiej. W prezbiterium jest także chrzcielnica z 1930 roku. Mimo długiej historii Bieruń nigdy nie posiadał murów miejskich – był typowym miastem otwartym, dla podkreślenia roli traktu posługiwano się jednak pojęciami Bramy Krakowskiej i Bramy Orawskiej. Dziś miasto liczy niemal 20 tysięcy mieszkańców i jest siedzibą władz powiatowych.

Bieruń posiada jeszcze jeden, niezwykły zabytek – położony na prywatnym terenie kopiec stanowiący pozostałość gródka z XIII wieku. Otoczona drewnianymi palami strażnica mogła być siedzibą możnowładcy, najprawdopodobniej wyposażona była wówczas w wieżę. Dziś na szczycie wzniesienia o czworokątnym przekroju stoi dziewiętnastowieczna kapliczka ku czci świętego Nepomucena, sam teren zaś owiany jest mgłą tajemnicy. Gdy w 1931 roku część kopca osunęła się na głębokość metra, mówiono o zapadnięciu krypty grobowej. Okolica Bierunia słynie z przeróżnych podań i legend: wspomina się o pogańskim kulcie odprawianym przed wiekami w osadach na bagnach. Można się także spotkać z teorią o celtyckim pochodzeniu miasta – wszak „beer” to w języku Celtów niedźwiedź, których zapewne tu nie brakowało. Inna koncepcja mówi, iż nazwa miasta pochodzi od podatków czyli „bierni”, którą wędrowni kupcy płacić musieli za przejazd. Zdaniem jeszcze innych (powołujących się na Karola Miarkę) miano miasta pochodzi od prasłowiańskiego boga Peruna. Zgodnie z mapą Klaudiusza Ptolemeusza sporządzoną około roku 145 naszej ery, gdzieś nieopodal dzisiejszego Bierunia mieściła się osada zwana Leucaristus. Historycy nie mają jednak pewności co to tej lokalizacji, być może przy tworzeniu mapy doszło do błędu i tak naprawdę autorowi chodziło o okolice Leszna.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Bierunia