Paprocany

Natalia Loska

„W pewnym śląskim mieście, gdzie najlepsze piwo jest” znajduję się jezioro, a wokół niego zmodernizowany i wciąż rozwijający się ośrodek wypoczynkowy. Miejsce to zwane jest potocznie Paprocanami i jest dzielnicą miasta Tychy. Paprocany to punkt warty do zaznaczenia na turystycznej mapie Śląska w szczególności, gdy jesteśmy pasjonatami ruchu. Dla tych mniej aktywnych również znajdzie się wiele dobrodziejstw. Ujmując krótko to miejsce dla każdego, niezależnie od wieku, zainteresowań, aktywności fizycznej, płci czy gatunku (tak zwierzaki też znajdą tu coś dla siebie). Dodatkowo okolica ta posiada, także swoją dość długą historię z różnymi zwrotami akcji, co wyróżnia ją na tle innych tego typu miejsc. Po tym krótki opisie pora na kilka faktów, szczegółów i argumentów, dlaczego warto odwiedzić to miejsce.

XVI WIECZNA HUTA PAPROCKA, KTÓRA STAŁA SIĘ RESTAURACJĄ

W roku 1703 pewien baron pszczyński zwany Baltazar Erdmanna Promnitza postanowił założyć kuźnicę żelaza, którą nazwał Hutą paprocką. W roku 1775 jeden z książąt pszczyńskich Fryderyk Erdmann z Anhaltu Kothen rozbudował hutę i nazwał ją imieniem swojego syna – Ludwik. To właśnie na potrzeby tej huty powstało jezioro, nazwane na cześć wsi, w której się znajdowało – Jezioro Paprocańskie. Huta działała, aż 175 lat, lecz po tym czasie została zamknięta. Po dawnej kuźnicy żelaza pozostały trzy budynki, zabudowa ta była własnością Skarbu Państwa i dopiero w roku 2009 wyrażono zgodę na jej sprzedaż, a w 2010 roku została zakupiona za ponad 1,2 mln zł. Po kilku latach renowacji w 2014 roku w budynkach dawnej Huty Paprockiej powstała restauracja o tej samej nazwie. Do czasów pandemii miejsce funkcjonowało zarówno jako restauracja czynna siedem dni w tygodniu, jak i jako miejsce organizacji przyjęć okolicznościowych. Aktualnie jednak restauracja poświęciła się w 100% organizacji wesel oraz wszelkiego rodzaju przyjęć okolicznościowych o czym informuje na swojej stronie internetowej. Dogodność lokalizacji i urokliwe otoczenie sprawia, że Huta Paprocka zarówno w lepszych, jak i „gorszych” czasach cieszy się niezmienną popularnością. Ponadto zespół zabudowy dawnej huty od roku 1991 jest wpisany do rejestru zabytków województwa śląskiego, co z pewnością może zainteresować przebywających w pobliżu miłośników dawnej architektury. Istotna jest także symbolika tego miejsca – gdyby w XVI wieku nie powstałaby tutaj kuźnica żelaza Jezioro również mogłoby nie zaistnieć. Dziś to Jezioro Paprocańskie jest epicentrum całej okolicy, więc opowieść o Paprocanach dobrze rozpocząć od tego miejsca.


PAŁAC UKRYTY W LESIE

Wybierając się na przejażdżkę lub spacer wokół Jeziora, gdzieś po jego południowo- zachodniej części pośród leśnych zarośli możemy dojrzeć kolejną nie należącą do czasów współczesnych budowę. Neogotyckim budynkiem, który możemy odnaleźć w lesie jest Zameczek Myśliwski Promnice. Budowla powstała w roku 1868, lecz był to trzeci pałac wybudowany dokładnie w tym miejscu – pierwszy, był dworkiem rodziny Promintzow i został rozebrany po stu latach od wybudowania, gdyż chylił się ku upadkowi. Drugi pałac był niemal identyczny do istniejącego współcześnie, lecz spłonął w roku 1867 w niewyjaśnionych okolicznościach. Na zgliszczach z pieniędzy otrzymanych, dzięki ubezpieczeniu możliwe było wybudowanie kolejnego pałacu myśliwskiego, który w niezmienionej formie przetrwał do dziś. Inicjatorem budowy był ród Promnitzow – ówczesnych właścicieli Księstwa Pszczyńskiego. Pałac powstał z myślą przyjmowania najznamienitszych osobistości, którzy mogliby w nim zagościć przy okazji uczestniczenia w polowaniach odbywających się w Puszczy Pszczyńskiej. Zameczek myśliwski spełnił swoją funkcję – jego progi przekroczyli m.in. Wilhelm I Friedrich Ludwig von Hohenzollern – król Prus i Wilhelm II – cesarz Niemiec, a w szczególności upodobała je sobie znana księżna Daisy von Pless.

Po mimo upływu lat promnicki pałac został utrzymany w bardzo dobrym stanie, na przełomie XIX i XX wieku przeszedł kilka zmian, które miały na celu jego modernizację. Od 2018 roku obiekt jest częścią Muzeum Zamkowego w Pszczynie. W zameczku funkcjonuje także restauracja zwana Restauracją Książęcą Promnice.


OŚRODEK WYPOCZYNKOWY MOSIR

W latach 1986-1992 na tyskich Paprocanach przeprowadzono szereg prac rekultywacyjnych, dzięki którym zbiornik uzyskał nowe role – rekreacyjną oraz retencyjną, stanowiąc osłonę przeciwpowodziową dla miasta. Powierzchnia jeziora wynosi 132 h powierzchni, a głębokość nie przekracza 2,5m. Obecne Paprocany funkcjonują przede wszystkim jako ośrodek wypoczynkowy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekracji (MOSiR). Miejsce to w porze wiosennej i letniej przyciąga do siebie tłumy ludzi, choć niezależnie od pogody ośrodek nigdy nie jest opustoszały. Jezioro otoczone jest lasem, w którym znajdziemy ścieżkę rowerową, jak i tą przeznaczoną do spaceru. Dla fanów aktywności fizycznej związanej z wodą, również znajdzie się coś ciekawego – jezioro można przepłynąć na tzw. wodnych rowerkach. Opcja ta to także dobry sposób na połączenia przyjemnego z pożytecznym, gdyż rowerek można wypożyczyć w opcjach trzy lub czteroosobowych, dzięki czemu oprócz ruchu gwarantujemy sobie miły czas w gronie rodziny lub znajomych. Rowerek wodny można wypożyczyć za odpowiednią opłatą, którą uściśla się w budce ratowniczej. Wypożyczyć można również kajaki, lub (jeśli się posiada) skorzystać z własnych. Klasyczną formą aktywności fizycznej na Paprocanach, gdy aura ku temu sprzyja jest pływanie, lecz nie tylko pogoda musi być wówczas odpowiednia, Problemem, z którym Paprocany walczą w ostatnich latach jest zakwit sinic, gdy taki się pojawi uniemożliwia on bezpośrednie korzystanie z jeziora (pływanie, lecz także nawet tzw. „moczenie nóg”).

Wchodząc na Paprocany od strony głównego wejścia ujrzymy kilka chodnikowych ścieżek, którym możemy podążyć w różnych kierunkach. Znajdują się tu także spore połacie trawy, dla adeptów pikników. Po lewej stronie od wejścia znajduję się duży drewniany statek, a zaraz obok spory plac zabaw, czyli istny raj dla najmłodszych. Drewniany statek to miejsce, które zaskoczy dzieci dużą ilością zakamarków do odkrycia, a na placu zabaw znajdziemy dużo więcej niż zjeżdżalnia i karuzela. Atrakcje te gwarantują zajęcie dla dzieci na długi czas. Obok znajdują się kawiarnie, w których można przysiąść i zrelaksować się, gdy najmłodsi są zajęci zabawą. Jedyny minus mogą znaleźć osoby, które nie lubią tłumów, bo od tych z pewnością ciężko będzie się odpędzić, w tej okolicy.

Kolejną przyjemnością, którą choć w pewnym stopniu mogą zapewnić nam Paprocany jest plażowanie. Zapewnia to „mini plaża” przy jednym z krańców jeziora. Co więcej, jest to plaża strzeżona, a bezpieczeństwo zapewniają znajdujący się w pobliżu ratownicy. Okolicę plaży otacza drewniane molo, które nadaje jezioru niepowtarzalny charakter. Drewniane jest tu nie tylko molo i statek, ale także zabudowa wokół jednej ze stron jeziora. Jest to dość duża przestrzeń, po której można spacerować lub zwyczajnie siedzieć i napawać się słonecznymi promieniami. Wszystko jest oczywiście zaprojektowane tematycznie, bo Paprocany to nie zwyczajny ośrodek, a miejsce który dzięki swojej architekturze startuje w międzynarodowych konkursach i zdobywa nagrody. Będąc na Paprocanach, warto zwrócić uwagę na najnowszą część zabudowy, która została otwarta zaledwie w tym roku. Część ta układa się w kształt kadłuba łodzi, a fragment znajdujący się w wodzie jest zbliżony wyglądem do molo. Wszystkie te elementy sprawiają, że Paprocany nie są tylko ładnym miejscem, dzięki otaczającej je przyrodzie, ale także poprzez architekturę – spójną z resztą i wyróżniającą ją na tle innych tego typu miejsc.

Ciekawym miejscem jest także tzw. „dzika plaża”, czyli część Paprocan, która znajduje się w odległości mniej więcej dwóch kilometrów od głównego wejścia. W okolicy oprócz piasku, znajduje się także połacie trawy, miejsce do grillowania, ławy do siedzenia oraz mini knajpka. To właśnie w tym miejscu, w przed pandemicznych czasach odbywały się rozmaite wydarzenia m.in. „ Rock na plaży”, czy „Port Pieśni i Pracy”.

Rozmaitość atrakcji i ich różnorodność z pewnością wyróżniają Paprocany na tle innych podobnych tego typu miejsc. Dla wielu odwiedzających to miejsce, owe atrakcje są jednak jedynie dodatkiem do pięknego otoczenia. Przyroda i bijąca z niej niezwykłość przyciągały do siebie ludzi nim otoczenie dookoła zdążyło ulec unowocześnieniu i modernizacji. Umiejscowienie jeziora sprawia, że gwarantuje ono zarówno niezapomniane wschody, jak i zachody słońca. Paprocany mogą poszczycić się także bogactwem i urokliwością tutejszej fauny i flory z licznymi chronionymi gatunkami (występuje tu m.in. łabędź niemy i czapla siwa). Paprocańskie wody zamieszkuje również wiele gatunków ryb, a także małże i ślimaki.

Podsumowując Paprocany to miejsce, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie – począwszy od wielbicieli plaż i kąpielisk, poprzez fanów sportów wodnych, tras rowerowych i pieszych, a skończywszy na adeptach wędkarstwa.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Tychów