Muzeum Sztygarka w Dąbrowie Górniczej

Agnieszka Cegieła

MAMUT ZAMIAST BIKINI

Często mam wrażenie, że wiedza niektórych ludzi o Dąbrowie Górniczej kończy się na jej centrum handlowym i akwenach wodnych. A szkoda, bo miasto to ma więcej interesujących miejsc. Jednym z nich jest powstałe w 1997 roku, w budynku Szkoły Górniczej i Hutniczej („Sztygarka”) Muzeum Sztygarka. I chociaż powstało w 1997 roku, jego początków należy szukać już w 1912 roku, kiedy po raz pierwszy powstał pomysł stworzenia miejsca, w którym można by gromadzić zbiory geologiczne. Inicjatorami stworzenia takiego obiektu byli absolwenci „Sztygarki”: Piotr Przesmycki i Adam Piwowar. Początkowo na muzeum wybrano jednak budynek Resury i ochrzczono je imieniem Zygmunta Glogera, polskiego etnografa. Nie przetrwało jednak ono długo, nie miało warunków. W 1914 roku wybuchła pierwsza wojna światowa i skutecznie zahamowała rozwój placówki. Po wojnie, w 1919 roku Adam Piwowar przeniósł (z pomocą uczniów) pozostałe zbiory do budynku szkoły, wzbogacając je o własne eksponaty. Ale i tym razem muzeum nie miało szczęścia. W 1939 roku wybuchła II wojna światowa, a budynek upodobali sobie hitlerowcy, co skutkowało całkowitą dewastacją obiektu i wyrzuceniem większości eksponatów. Zagłębiacy okazali jednak więcej uporu i po wojnie muzeum zostało ponownie otworzone. Zabrali się do tego nauczyciele i uczniowie „Sztygarki”. Największe zasługi w przywracaniu muzeum do życia miał profesor Edward Ciuk (nauczyciel i absolwent szkoły), a po nim Stanisław Szostak (również absolwent) i inżynier geolog Anatol Zieliński. Upór Zagłębiaków się opłacił, a w 1997 roku muzeum zostało oficjalnie przemianowane na Sztygarkę, która za swój cel obrała ochronę dziedzictwa kulturowego Dąbrowy Górniczej. Ale jak prezentuje się ono dziś? Różnorodne wystawy, bogaty wachlarz tematyczny organizowanych spotkań, wewnętrzna biblioteka muzealna, przy jednocześnie niskiej cenie biletów sprawia (moim zdaniem), że Sztygarka jest jednym z najlepszych muzeów w regionie.

Fani archeologii, historii górnictwa, prehistorycznej przyrody, czy etnografii i podróży, raczej nie powinni znaleźć zbyt dużo czasu na nudę. Wystawy bogate w eksponaty są ustawione w sposób przemyślany i ciekawy. Dzieciom szczególnie może przypaść do gustu wystawa poświęcona lasom karbońskim, bo oprócz eksponatów z tamtych czasów (w tym kości mamutów i nosorożców włochatych) i ścian pokrytych namalowanym lasem karbońskim postawiono tu również na efekty dźwiękowe pozwalające wczuć się w klimat sali. Poza mamutami są tu oczywiście eksponaty związane z górnictwem i życiem Zagłębiaków, Sala Indyjska oraz sale poświęcone kolekcji etnograficznej zgromadzonej przez podróżnika i kustosza Grzegorza Kuśpiela. Znajdziemy tam wiele ciekawych eksponatów z Boliwii, Papui Nowej Gwinei, Sardynii i wielu innych krajów, które większość z nas odwiedzi co najwyżej na google maps. Pomyślano też o fanach bardziej mroźnych klimatów. W jednej z sal jest mnóstwo polarnych rekwizytów, w tym ekspedycyjne sanie Marka Kamińskiego, czy zimowy sprzęt alpinistyczny Krzysztofa Wielickiego. Może więc warto w jeden dzień zamiast wbijać się w kostium kąpielowy i gnać nad Pogorię, czy na zakupy zboczyć trochę z trasy i zobaczyć coś więcej niż tylko plażę i tłumy ludzi przy przecenach t-shirtów.


SELFIE Z CZOŁGIEM

Selfie. Chyba najmodniejszy obecnie rodzaj zdjęć w internecie. Ludzie prześcigają się w coraz bardziej wymyślnych jego wersjach. I choć opcja czołgiem może do najbardziej oryginalnych nie należy, moim zdaniem będzie wyglądać lepiej niż fotka lustra. Ale nawet jeśli selfie jest ci obce i tak warto wpaść do Sztygarki. A dokładnie tuż obok niej. W 2011 roku Muzeum przeznaczyło przylegający do niego plac na Park Militarno-Historyczny „Reduta”. Decyzja ta jest jak najbardziej logiczna, zważywszy na historię miasta. Kiedy w 1939 roku III Rzesza przejęła ten teren, od razu zwróciła uwagę na rozwijający się w niej przemysł ciężki. Huty i kopalnie zostały dostosowane do potrzeb Wermachtu. W ’43 wdrożono Panther-Programm w Hucie Bankowej, który do połowy stycznia 1945 roku skutkował zbudowaniem w Hucie 188 kadłubów i 140 wież, przeznaczonych do niemieckich Panter. Również po przejęciu naszego kraju przez komunistów, nie zaprzestano produkcji militarnej, bo chociaż wyposażenie wojska było głównie radzieckie, to na licencji wydanej przez ZSRR produkowane było również w Polsce. Park ma przypominać o tamtych wydarzeniach. Ale nawet nie znając historii Zagłębia „Reduta” pozostaje interesującym miejscem na jego mapie. Wstęp jest całkowicie bezpłatny, a zobaczyć tu można m.in. czołgi, armaty, transporter opancerzony, haubice. Obowiązkowe miejsce do zobaczenia dla wszystkich wielbicieli militariów.


W ODWIEDZINACH U ŚW. BARBARY

Niedaleko budynku muzeum (jakieś 3 minuty przez park) znajduje się kolejna z atrakcji jaką oferuje Sztygarka – Kopalnia Ćwiczebna. Jej budowę rozpoczęto już w 1927 w południowo-wschodniej części obszaru górniczego dawnej kopalni „Paryż”. Głównym celem jej powstania było szkolenie przyszłych górników. Zaznajomienie ich z przyszłą pracą i tym co czeka na nich w prawdziwych kopalniach. Uczniowie Szkoły Górniczej zajmowali się tam m.in. drążeniem wyrobisk, które w tamtych czasach wynosiły ok. 250 metrów długości. Planowano również wybudowanie szybu, montaż urządzeń szybowych, a także maszyny i wieży wyciągowej. Jednak rozbudową kopalni zajęto się dopiero w 1958 roku. Podczas prac trwających do 1966 zabezpieczono wyrobiska i wydrążono kolejne. Nowe wyrobiska i chodniki miały łączną długość liczącą ok. 180 metrów. Zajęcia w kopalni były prowadzone do 1994 roku, po zaprzestaniu nauki w niej kopalnia została zaniedbana, co w efekcie doprowadziło do jej zalania. Osuszona ją dopiero w 2008 roku przy pomocy Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa i Ratownictwa Górniczego z Jaworzna. Obecnie kopalnia jest dostępna do zwiedzania (otwarto ją na początku 2010 roku) i leży na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego.

Sztolnia składa się z 3 poziomów, a łączną długość całej trasy, mimo iż daleko jej do kilometra, zwiedza się w niecałą godzinę. Ale od samego początku, planując wycieczkę po kopalni, trzeba wiedzieć, że bilety dostępne są w budynku Muzeum, więc to tam trzeba się po bilet udać. Wycieczka zaczyna się od krótkiej wizyty w Osinobusie, w którym wyświetlana jest (krótko) historia Dąbrowy Górniczej. Dla turystów nastawionych na ruch będzie to zdecydowanie najnudniejsza część. Następnym etapem jest już zwiedzanie sztolni (oczywiście najpierw dostajemy kaski i płaszcze, bo w środku tropikalnych upałów raczej nie doświadczymy) . W środku poza zwiedzaniem samych korytarzy zobaczyć można sprzęt górniczy, św. Barbarę, ścianę wydobywczą, różne metody zabezpieczania ścian i sufitu (czy raczej jak nauczył mnie przewodnik ociosów i stropu).

Świetnie wpasowano tu również efekty dźwiękowe urozmaicające zwiedzanie, aczkolwiek osobom bardziej nerwowym, czy z lekkimi objawami klaustrofobii zasugerowałabym zwiedzanie samego poziomu I. Korytarze do największych nie należą, więc jeżeli nie chcemy zaliczyć bliższego spotkania z rurami to trzeba uważać. Samo zwiedzanie kopalni mija zdecydowanie za szybko, kadra kopalni to naprawdę doświadczeni (i sympatyczni) ludzie, którzy wiedzą co robią, więc wystarczy ich słuchać, a żadna krzywda nam się w środku nie stanie. Wchodząc do wnętrza dostajemy tak naprawdę tylko namiastkę tego jak wygląda praca górnika, ale wystarczy, żeby zrozumieć w jakich warunkach muszą oni pracować. I chociaż Kopalnia Ćwiczebna, do największych nie należy, nadrabia to atmosferą (tworzoną przez samą kopalnię i przewodnika). Wycieczkę kończymy przechodząc przez Tamę Wentylacyjną tuż przy wejściu. Kopalnia warta zobaczenia, a i okazji do zwiedzania znajdzie się wiele jak np. dni fantastyki militarnej, czy Industriada, kiedy oprócz samego zwiedzania dostępne są również dodatkowe atrakcje.

Dojazd do muzeum, nie stanowi problemu. Sztygarka leży przy ulicy Legionów 69, a wejście do kopalni usytuowane jest od strony Górniczej, tuż przy kościele pw. św. Barbary. Równie łatwo też dojść do niego spod CH Pogoria ulicą 3-maja. Dzieci poniżej czwartego roku życia wchodzą za darmo do muzeum. Warto też zaznaczyć, że dzieci poniżej 6 roku życia, nie mogą zwiedzić kopalni, a poniżej 10 roku mogą zwiedzić tylko I poziom. Na terenie sztolni obowiązuje również obuwie pełne, ze względu na wysoką wilgotność i spore błoto na niższych poziomach, o czym warto pamiętać, jeżeli planujemy gdzieś się po jej zwiedzaniu wybrać.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Dąbrowy Górniczej