Muzeum Chleba w Radzionkowie

Zbigniew Markowski

PRYWATNE PIECZENIE

Właściciel i założyciel muzeum, nieżyjący już Piotr Mankiewicz podkreślał, że jego placówka powstała z szacunku do historii i potrzeby serca. Dodać chyba możemy, że także z zamiłowania do wiekowych oraz ciekawych przedmiotów: Mankiewicz był stałym gościem na targach staroci, niejedno udało się też znaleźć na radzionkowskich strychach. Sam z piekarnictwem miał wiele wspólnego, zaś jego firma w nazwie zwierała aż troje Mankiewiczów: Piotra, Stefanię i Marka. Przedsiębiorstwo Izi Mankiewicz dostarcza wyposażenie piekarniom oraz ciastkarniom; podczas wizyty w Muzeum Chleba można zresztą po drodze pooglądać całkiem współczesne maszyny, które firma wysyła swoim klientom. Tym co naprawdę wyróżnia jednak radzionkowski obiekt jest autentyczny zapach świeżego chleba. Nie tego z przemysłowej piekarni, lecz prawdziwego – wykonanego rękami człowieka.

Pełną korzyść z wizyty odnosi bowiem tylko ten, kto weźmie udział w procesie pieczenia. Doświadczają tego przede wszystkim wycieczki szkolne, dzieci zaś obowiązkowo muszą przed przystąpieniem do pracy umyć ręce. Szacunek do tradycji i pracy widać tu zresztą na każdym kroku, przebija z każdego słowa właściciela narzekającego na upadek obyczajów wobec chleba, z każdego kadru filmu wyświetlanego gościom. Dziecko z wizyty w Radzionkowie przywozi własnoręcznie przygotowane pieczywo, którego skosztować może później całą rodzina. Nic nie smakuje tak, jak osobiście wypleciona bułka, o i jest o czym opowiadać.


NASZEGO POWSZEDNIEGO

Dopiero w Radzionkowie widać, jak mocno obecny jest chleb w naszej kulturze. Wśród eksponatów są więc nie tylko maszyny służące jego wypiekowi, formy czy pojemniki; na fotografiach, pocztówkach i rycinach przedstawiono cały proces związany z powszednim pokarmem. Obecna jest praca rolnika, młynarza (wiatraki na fotografiach autorstwa Romana Szymańskiego) piekarza i sprzedawcy pieczywa – ogromne wrażenie robią precyzyjnie wykonane kasy sklepowe. Są i żetony chlebowe z lat dwudziestych XX wieku, które w dobie kryzysu funkcjonowały jako specyficzny pieniądz: można było za nie kupić jedynie chleb czy bułki. Zgromadzono sporo mebli składających się na śląskie mieszkanie, są żyrandole, lampy, instrumenty muzyczne; ścianę zdobi portret pani Mankiewiczowej.

Niemal wszystkiego można tu dotknąć, ekspozycję zaprojektowano tak, by stworzyć wiele miejsc różniących się nastrojem i klimatem. Zadbano o detale w postaci starych gazet, figurek na meblach, pozostawionych tu i ówdzie drobiazgów stwarzających wrażenie, że przenieśliśmy się w czasie. Wydawać by się mogło, że są także przedmioty przypadkowe – nie pasujące do profilu podstawowego Muzeum, wspólnym mianownikiem wszystkiego co znajduje się w Muzeum Chleba jest jednak zupełnie inne kryterium: wszystko musi być i stare. i ciekawe. Swoje miejsce znajdzie więc zarówno święty obrazek z kolędy, jak i łącznica telefoniczna sprzed stu lat.


NIE SAMYM CHLEBEM…

Działające od kwietnia 2000 roku Muzeum ma zresztą od jakiegoś czasu nieco zmienioną nazwę: to Muzeum Chleba, Szkoły i Ciekawostek. I chyba właśnie ciekawostki są tym, co napędza kolekcjonerską pasję właściciela. Zebrał on już ogromny zbiór starych komputerów, w dawnej klasie prezentuje wygląd i zwyczaje szkolne – w tym naukę pisania rysikiem na kamiennych tabliczkach. Niejednemu zresztą zakręciła się w oku łza na widok starego elementarza państwa Falskich. Kolejnym pomysłem Piotra Mankiewicza jest mieszkanie rozbarskie, które w zamyśle prezentować ma typowe górnicze mieszkanie jednej z dzielnic Bytomia. Energia właściciela muzeum wspomagana jest trofeami – od nadanej przez Związek Górnośląski nagrody im. Wojciecha Korfantego po „Orła i Różę” powiatu tarnogórskiego.

Radzionkowski obiekt znalazł się także na liście Gazety Wyborczej Top 10 najdziwniejszych muzeów w Polsce: obok Muzeum Guzików w Łowiczu, Muzeum Siekier w Orzechówce czy Muzeum Tanich Win w Szklarskiej Porębie. O ile jednak zgodzić można się z teorią, że geneza placówki jest dziwna (stanowi bowiem dowód, iż gdy zabraknie w domu miejsca na kolekcjonowane przedmioty trzeba założyć muzeum), o tyle sam główny temat prezentowany w Radzionkowie na pewno nie jest ani dziwny, ani błahy. Chleb to sprawa ważna, poważna i potrzebna w naszej kulturze jak sam chleb. Warto więc poznać miejsce, gdzie stawia się go na piedestale pamiętając o tradycji i przeszłości.

Przepis na chleb można znaleźć w Biblii : „Weź sobie pszenicy i jęczmienia, bobu i soczewicy, prosa i orkiszu: włóż je do tego samego naczynia i przygotuj sobie z tego chleb”. (Ezechiel, IV, 9). Już pierwsze istoty człowiekowate – australopiteki żywiły się ziarnem dzikich zbóż, które zjadały bez żadnej obróbki. Homo habilis (czyli człowiek zręczny), żyjący około dwa miliony lat temu na obszarze dzisiejszej Tanzanii, rozgniatał je kamieniami i gotował coś w rodzaju zupy. Pierwszym twórcą cywilizacji europejskiej był człowiek z Cro Magnon, który był doskonałym myśliwym prowadzącym koczowniczy tryb życia. Kromkę chleba wkłada się do wielkanocnego koszyka. Chlebem i solą witało się oraz wita dzisiejszych dostojnych i miłych gości oraz nowożeńców na progu ich mieszkania (dawniej matka w dniu ślubu córki wraz z błogosławieństwem dawała jej bochenek chleba a córka przechowywała go do końca życia wraz z ślubnym wiankiem mirtowym i bukietem). Chlebem częstuje się ubogich, skrzywdzonych, żebrzących.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Radzionkowa