Jezioro Pogoria III

Agnieszka Cegieła

ZDETRONIZOWANY KOLOS

W Polsce nazbyt często możemy zobaczyć obiekty, które z każdym rokiem coraz bardziej marnieją. Miejsca, które idealnie nadawałyby się do ponownego zagospodarowania, a jednak z każdym kolejnym rokiem popadają w coraz gorszą ruinę. Tym bardziej popieram każdą decyzję (no może prawie każdą), która gwarantuje im drugie życie. Tak też powstał jeden z bardziej znanych akwenów Pojezierza Dąbrowskiego – Pogoria III. Jeszcze parędziesiąt lat temu, w tej okolicy nie było nic, co mogłoby w jakikolwiek sposób przypominać istniejące dziś cztery wielkie zbiorniki wodne. Chociaż trzeba przyznać, że to właśnie ówczesne działania przyczyniły się do ich powstania. A dokładniej eksploatacja piasku, bo to właśnie pozostałości po niej zostały wykorzystane przy tworzeniu tych akwenów. Pięćdziesiąt lat temu istniała tu dobrze prosperująca kopalnia. Nie ma jednak rzeczy nieograniczonych i zasoby jakie miała ona do zaoferowania wyczerpały się już na początku lat siedemdziesiątych. Wtedy też padła decyzja o stworzeniu Pogorii III, która miała służyć jako rezerwowe ujęcie wody dla Huty Katowice. I służyła. Z tym, że pobór wody z niej na szerszą skalę został zaniechany już w połowie lat dziewięćdziesiątych.

Ale oficjalny powód jej powstania, nie był jedynym (ani nawet głównym) sposobem jej wykorzystywania, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Wystarczy przejść się koło plaży, żeby odkryć w niej prawdziwy potencjał, który okazał się znacznie większy niż dostarczanie gdziekolwiek wody. A nietrudno go odkryć. Zalew ten odznacza się dobrą przejrzystością wody i ma wystarczającą głębokość, żeby można było w nim nawet nurkować. Dodatkowo jeszcze nie tak dawno był największym i najmłodszym zbiornikiem wodnym w okolicy. Miana te odebrała mu w 2005 roku Pogoria IV. I chociaż poza odebraniem starszej siostrze tego tytułu Zbiornik Kuźnicy Warężyńskiej (jak inaczej nazywany jest najmłodszy z czterech zalewów) stał się ulubionym miejscem naturystów, nie sądzę, żeby jego istnienie jakoś znacznie wpływało na popularność Trójki, o czym można się łatwo przekonać odwiedzając Dąbrowę Górniczą i Pogorię III, w którykolwiek cieplejszy dzień.


WĘDKA, CZY ŻAGIEL?

Dąbrowski zalew, może i nie jest już najbardziej rozległym zbiornikiem w okolicy, ale jego lustro wody dalej zajmuje aż dwa kilometry kwadratowe. Przy maksymalnej głębokości sięgającej około szesnastu metrów jest to wystarczająca powierzchnia i głębokość, żeby rozwinęły się tu różne dziedziny sportów wodnych. Warto tu dodać, że na szczęście zalew jest objęty strefą ciszy, dlatego plażowicze nie muszą się obawiać, że hałas silników motorówek, czy skuterów, będzie zakłócać im relaks (tylko służby wodne i ratownicze mają prawo z nich korzystać). Myliłby się jednak każdy, kto myślałby, że sporty wodne nie mają przez to szansy rozwoju. Spore rozmiary jeziora pozwoliły im rozwinąć się na dużą skalę. Nikogo tutaj nie powinien dziwić widok windsurferów, żeglarzy, wędkarzy, czy też nurków (chociaż tych akurat widać najmniej, ze względu na specyfikę czynności, której się oddają). Najczęściej zaobserwować można tu jednak obecność jachtów i zakładam, że ma to zapewne olbrzymi związek z istniejącym po drugiej stronie jeziora (patrząc od strony plaży) Jacht Klubem Pogoria III, który daje nam nie tylko możliwość wypożyczenia tego środka komunikacyjnego, ale również ma w swojej ofercie szkolenie żeglarskie, szkółkę regatową (dla dzieci od 7 do 14 lat), rejsy weekendowe, imprezy integracyjne (żeglowanie, grill, szanty), czy nawet sesje zdjęciowe.

Klub daje również możliwość przechowywania u nich swojego sprzętu wodnego. Ale poza tym tafla zalewu jest również świetnym miejscem na regaty, które latem odbywają się tu często. Do największych należy oczywiście InterPuchar Zagłębia. Ale spokojnie, nawet ci, którzy nie mają patentu żeglarskiego mogą wypłynąć w głąb akwenu. Bowiem tuż przy plaży znajdziemy miejsce, gdzie możemy zaopatrzyć się się w rowerek wodny, czy też kajak, żeby móc wypłynąć z dala od hałaśliwej plaży. Bo do najcichszych to ona bynajmniej nie należy. Jest to chyba najbardziej oblegane miejsce tego typu w rejonie. Także ludziom, którzy chcieliby trochę odetchnąć od tłumów doradzałabym jednak wycieczkę w inne miejsce, choć warto wiedzieć, że poza plażą, przy samym zalewie również są bardzo ciche i spokojne miejsca. Wiedzą o tym dobrze wędkarze, którzy ściągają tu z całej okolicy. Zwłaszcza, że w zbiorniku można natrafić na takie gatunki ryb jak na przykład amur, karp, sum, sandacz, okoń, czy też nawet szczupak. Skoro oni znajdują tu przestrzeń, żeby w ciszy połowić, to my też nie będziemy mieć z tym żadnego problemu. Przypominam tylko, że pływać można wyłącznie w wyznaczonej do tego strefie przy plaży, gdzie w sezonie o nasze bezpieczeństwo dbają ratownicy.


NA SUCHYM LĄDZIE

Nie każdy jednak w wodzie będzie się czuć komfortowo. Czy to znaczy więc, że Pogoria III nie będzie dla niego dobry miejscem? Myślę, że nie. Istnieje tu zdecydowanie więcej sposobów spędzenia czasu niż tylko kąpiel w jeziorze. Przy samej plaży biegnie ścieżka rowerowa, a miejsce to będzie również dobrym wyborem na nordic walking, czy rolki, ponieważ widoki są naprawdę piękne, a chwilę odpoczynku można wykorzystać wchodząc na drewniane molo, które tu stoi. Ale również nie oddalając się od plaży można ciekawie spędzić czas, ponieważ znajduje się tam Centrum Sportu i Rekreacji. Znajdziemy tu miejsce, żeby zagrać w kosza, czy siatkę. Całkiem niedawno postawiono tu również strefę fitness składającą się z dziewięciu urządzeń. Jest ona bardzo dobrze przemyślana, a przyrządy pozwolą nam na przeprowadzenie treningu całego ciała, więc nie mam tu nic do zarzucenia. W przeciwieństwie do postawionego tuż obok placu zabaw. Jest on zbudowany naprawdę dobrze. Kolorowy Statek Piracki przyciąga uwagę nie tylko dorosłych, ale przede wszystkim dzieci. Równie ciekawe są tu inne obiekty jak na przykład te, które służą dzieciom do wspinaczki. I naprawdę uznałabym to za jedną z lepszych stref dla dzieci, jakie do tej pory widziałam, gdyby nie to nieszczęsne podłoże. Piasek. W strefie fitness znajduje się bardzo dobra, kolorowa nawierzchnia, której niestety nie pociągnięto już dalej. A szkoda, bo ludzie, którzy projektowali plac zabaw, chyba nie słyszeli o tym, że najczęściej dla dzieci i ich rodziców piasek (podobnie jak i żwir, którego na szczęście tutaj akurat nie ma) nie jest ulubioną formą podłoża w tego typu miejscach, gdyż bieganie po nim jest po prostu niewygodne.

Pomijając jednak ten nieszczęsny piasek, plac zabaw jest duży i dobrze zagospodarowany, i z pewnością zajmie dziecko na długi czas. Ale przecież nie samą aktywnością fizyczną człowiek żyje, czyż nie? Dla spragnionych wrażeń kulinarnych mam dobrą wiadomość. Jak plaża długa, wszędzie kwitnie gastronomia. Od gofrów po zapiekanki, czy lemoniadę. Naprawdę jest tu tyle restauracji, budek i knajpek, że wybór miejsca, w którym moglibyśmy zjeść, może stanowić problem. Musimy więc powtórzyć, że ludzie szukający spokoju, tutaj go nie znajdą. Czy jedzenie w każdej knajpce jest dobre, tego nie wiem. Spróbowanie wszystkiego kosztowałoby mnie nie tylko fortunę, ale i dodatkowe dwadzieścia kilo wagi. Oczywiście jak każdy mam tam swoje ulubione miejsca i te mniej lubiane, ale do Magdy Gessler mi daleko, więc swoje uwagi zatrzymam dla siebie. A co kiedy już się najemy? Jeżeli nie odpowiada nam opalanie się (lub ściągnęliśmy z domu kogoś, kto nie może żyć bez internetu), można zawsze odwiedzić strefę darmowego wifi i spokojnie poczytać sobie Dostojewskiego, czy też Mickiewicza, czy chociażby sprawdzić co się dzieje na świecie i naszym Facebooku.

Jezioro Pogoria III leży tylko trzy kilometry od centrum Dąbrowy Górniczej (blisko są ulica Siewierska i Malinowe Górki), więc dojazd nie będzie sprawiał żadnych trudności. Chociaż jadąc autem może wystąpić problem ze znalezieniem miejsca, bo co prawda koło plaży są parkingi, ale w sezonie mogą być całkowicie zapełnione. Jeżeli chodzi o autobusy, to najbliższym plaży przystankiem jest Korzeniec Pogoria III Plaża, ale 716, które go obsługiwało nie widnieje już w spisie KZK GOP-u, mimo iż przystanek fizycznie jeszcze stoi i znajduje się na mapie, na ich stronie internetowej. Dlatego planując wyjazd komunikacją miejską radziłabym raczej kierować się na przystanek Korzeniec Pogoria III, który obsługują linie 79, 16 i 242, a autobusami tymi możemy się do niego dostać z Będzina i Dąbrowy Górniczej.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Dąbrowy Górniczej