Bazylika św. Jakuba i św. Agnieszki w Nysie

Błażej Jakubowski

ODKĄD MIASTO SIĘGA PAMIĘCIĄ

Niesłychanie bogata historia regionu nyskiego sprawia, że w powiecie tym odnaleźć można wiele zabytkowych miejsc, z którymi wiążą się barwne opowieści i legendy. Można śmiało stwierdzić, że okolica jest wręcz przepełniona miejscami i zabytkami o charakterze sakralnym – zabytkowe kościoły znajdują się m.in. w Głuchołazach, w Paczkowie czy w Skoroszycach. Również w stolicy powiatu, malowniczej Nysie nie brakuje historycznych budowli, a jedna z najatrakcyjniejszych i zarazem największa znajduje się na nyskim rynku. Jeszcze do 2009 roku budynek ten nosił miano kościoła; zmienił to jednak papież Benedykt XVI, podnosząc jego rangę do bazyliki mniejszej.

I tak dzisiaj, zwiedzając to niewielkie miasto, obowiązkowym punktem odwiedzin dla każdego turysty jest Bazylika św. Jakuba i św. Agnieszki (choć nie jest to jedyna nazwa tego miejsca z jaką można się spotkać, ale o tym później). Związana jest ona silnie z historią Nysy, gdyż jej początki sięgają zarówno początków istnienia miasta – wszystko to za sprawą biskupów wrocławskich, a w szczególności b. Jarosława Opolskiego. Wpływy tego człowieka pozwoliły na poszerzenie w XII wieku terenu kasztelanii otmuchowskiej (obszaru podległego biskupowi) o Ziemię Nyską. To również jego zasługą było wzniesienie pierwszego kościoła parafialnego w roku 1198. W tym właśnie miejscu w XV wieku nastąpiła budowa bazyliki o charakterystycznym gotyckim kształcie, którą dziś (po szeregu zniszczeń i modernizacji) możemy podziwiać na rynku w Nysie.


BOGACTWA KATEDRY

Na początek ostrzeżenie: widok Bazyliki św. Jakuba i św. Agnieszki zarówno wewnątrz jak i jej oryginalny wygląd zewnętrzny zapierają dech w piersiach. Spadzisty dach (jeden z najbardziej stromych w Europie!), ogromna bryła czy znajdująca się obok wieża – dzwonnica… Wszystkie te widoki są dowodem ogromnej potęgi jaką dysponował w okresie średniowiecza Kościół oraz świadczą o przedsiębiorczości biskupów wrocławskich. Zachowane zabytki zawsze dają pewien obraz najlepszych czasów miasta. Niektórzy nazywają tę bazylikę „katedrą”. Czy słusznie? Na pewno jest ku temu powód. Świątynia była wielkim osiągnięciem i dumą biskupów wrocławskich, ośmiu z nich zostało w niej pochowanych. Znajdujące się w bazylice sarkofagi, epitafia i mauzolea (a nawet szczątki Marii Luizy Merkert) przyczyniły się do nadania temu miejscu tej alternatywnej, mrocznej nazwy. We wnętrzu bazyliki natychmiast rzucają się w oczy wielkie filary, które podtrzymują sięgające niebios sklepienie. Barwy świątyni – odsłonięte cegły, niekoniecznie kojarzone ze stylem gotyckim – wprawiają nas w podniosły nastrój.

Uwagę przykuwa nadzwyczajny ołtarz – pochodzący z 1506 roku, późnogotycki tryptyk przedstawiający Pasję Chrystusa. Ołtarz ten – jak wszystko co związane z tym magicznym miejscem – ma swoją oddzielną historię. Kiedyś, wieki temu, był jednym z 43 średniowiecznych ołtarzy znajdujących się w tej świątyni. Dziś jest jedynym, który udało się zachować. O jego przetrwanie w obliczu II wojny światowej, walkę podjął ks. Karl Wawra. Kiedy w marcu 1945 roku rozpoczęły się brutalne walki o miasto, wysłał on ołtarz do pobliskiego Javornika w Czechach. Gdy władze naszych sąsiadów oddały ołtarz do Polski, powędrował on do muzeum państwowego w Pszczynie, skąd po kilkunastu latach został odzyskany i przywieziony do Nysy – cała operacja stała się możliwa za sprawą pewnego wyjątkowego prałata. Ołtarz nie jest oczywiście jedyną pozostałością po średniowieczu w bazylice. Znajduje się w niej wiele elementów wystroju liczących setki lat, m.in. figura św. Anny Samotrzeciej, Posąg Pięknej Madonny z Nysy, czy obraz Michał Willmanna „Męczeństwo św. Bartłomieja”. Niektóre z zabytków – podobnie jak ołtarz – udało się odzyskać po wielu latach przebywania w muzeach i kościołach w różnych częściach Polski, a nawet z innych państw (posąg Pięknej Madonny z Dzieciątkiem wrócił do Nysy po 70 latach) Jednak każde z tych dzieł ma własną, niesamowitą historię.


NIEUKOŃCZONA WIEŻA

Kiedy w 1474 roku biskup wrocławski Rudolf von Rudesheim zatwierdził projekt wybudowania dzwonnicy przy bazylice, miała ona mieć ok. 120 metrów wysokości. Jakże byłby zdziwiony, gdyby ujrzał dzisiejszą – niespełna czterdziestometrową wieżę… Otóż w czasie jego panowania, udało się wybudować ok. dwudziestu metrów. W późniejszych latach wzniesiono kolejne dwadzieścia, lecz w roku 1516 zdecydowano o zakończeniu prac nad budowlą, zarówno z przyczyn gospodarczych jak i z faktu, iż grunt pod dzwonnicą okazał się niekorzystny. Trzykrotnie mniejsza niż pierwotnie planowano dzwonnica, stoi obok bazyliki do dziś. Dzwonnica jest wolnostojącą, ceglaną (lecz z kamienną okładziną) gotycką wieżą, składającą się z 4 kondygnacji. Na ozdobionej – niestety dziś już uszkodzonymi – rzeźbami elewacji znajduje się pięknie obramowane okna. Na ostatniej kondygnacji znajduje się podświetlany zegar z kurantem z 2003 roku. Wnętrze wieży natomiast przez wiele lat było puste. Zniszczenia dla miasta, które przyniosła II wojna światowa odczuła dotkliwie również dzwonnica. Na początku lat 40. władze wojsk okupacyjnych zarekwirowały wszystkie znajdujące się w niej dzwony, oprócz największego „Świętego Jakuba”, który niestety uległ zniszczeniu podczas pożaru dzwonnicy w 1945 roku.

Nowe dzwony pojawiły się w latach sześćdziesiątych XX wieku na czwartej kondygnacji. Wnętrze kondygnacji niższych zagospodarowano dopiero na początku XXI wieku – zdecydowano o rewitalizacji wnętrza i utworzeniu tam galerii ekspozycyjnej należących do parafii dzieł sztuki. Po latach prac nad rewitalizacją wieży (usuwaniem gruzu, oczyszczaniem brudu i kurzu, wymianie podłoża) i wykonaniem konstrukcji galerii, została ona otwarta w 2005r. I dziś nosi nazwę „Skarbiec św. Jakuba”. Podziwiać w niej można przede wszystkim dzieła sztuki złotniczej – niezwykle wartościowe wyroby nyskich złotników stanowią o wysokim poziomie tej profesji, która była silną stroną Nysy przez setki lat.

Jedną z najważniejszych postaci związanych z Bazyliką św. Jakuba i św. Agnieszki był bez wątpienia ksiądz prałat Józef Kądziołka. Po zakończeniu wojny przybył on do Nysy, gdzie zastał bazylikę w opłakanym stanie – walki o miasto w 1945 roku przyniosły niespotykane dotąd zniszczenia. I to właśnie on postanowił zadbać o odbudowę budynku. Przez kilkanaście lat starał się, by świątynia odzyskała dawną świetność. To dzięki niemu do Nysy wrócił zabytkowy ołtarz pasyjny, który do dziś jest ołtarzem głównym w bazylice. Pomimo całej historii otaczającej to miejsce, Bazylika św. Jakuba i św. Agnieszki jest przede wszystkim miejscem refleksji i najważniejsze jest w niej osobiste przeżycie. Wkraczając do niej obcujemy z burzliwymi dziejami miasta, panuje tam jednak spokój odpowiedni miejscu modlitwy. Setki lat budowli splatają się z chwilą obecną, a panująca tam atmosfera pozwala na zadumę – pobyt w takim miejscu ma w sobie coś niepowtarzalnego i mistycznego. Nic dziwnego, że w 2011 roku bazylika uznana została przez Prezydenta RP za pomnik historii – zabytek o szczególnym znaczeniu dla kultury kraju.


Wyświetl większą mapę

zobacz więcej zdjęć

zobacz filmy z Nysy