Błażej Jakubowski
FORTYFIKACJE WYPRZEDZAJĄCE SWOJE CZASY
Średniowieczna Nysa leżała w samym środku Śląska, to w tym właśnie miejscu krzyżowały się główne szlaki handlowe. Nietrudno więc zgadnąć jak bardzo lokalizacja wpłynęła na rozwój miasta. Szybko powstały mury obronne, który miały zabezpieczać przed najazdami i kradzieżami. Ze średniowiecznych nyskich fortyfikacji (wzniesionych w XIV wieku) do dziś przetrwały tylko fragmenty owych murów, dwie baszty zamkowe, Wieża Wrocławska i Wieża Ziębicka. Jednakże w wieku XVI w Nysie powstały pierwsze nowożytne fortyfikacje (miasto znajdowało się wtedy pod panowaniem Habsburgów). W późniejszych latach rozbudowywano je o coraz nowsze obwałowania bastionowe. Najważniejszy dla tej historii był jednak wiek XVII, w którym wojska pruskie zdobyły miasto. Wtedy to król pruski Fryderyk II postanowił przekształcić Nysę w twierdzę.
Powstała w tych okolicznościach Twierdza w Nysie była bez wątpienia jedną z najnowocześniejszych na kontynencie. Kiedy w 1807 roku na miasto najechały wojska napoleońskie, ostrzeliwały je przez ponad 100 dni, a kiedy Nysa w końcu skapitulowała, ocalało zaledwie kilka domów. Po tym zdarzeniu Twierdza Nysa stopniowo traciła znaczenie militarne i w roku 1903 przestała być twierdzą. Jej obiekty służyły dalej jako więzienia (przetrzymywano tam między innymi markiza de La Fayette, czy Charles’a de Gaulle’a). Więzieni tam również byli uczestnicy III Powstania Śląskiego. Obecnie Twierdza Nysa funkcjonuje jako atrakcja dla turystów – sprzyja temu fakt, iż około 60% obiektów dawnej Twierdzy zachowało się do czasów dzisiejszych. Istotną częścią dawnych fortyfikacji jest położony w centrum miasta Bastion Świętej Jadwigi.
POZOSTAŁOŚĆ PO HABSBURGACH
Bastion Św. Jadwigi jest obecnie jedynym obiektem ze wspomnianych obwałowań bastionowych wzniesionych w XVI wieku, który przetrwał do dzisiejszych czasów (oczywiście po wielu modernizacjach). Jego obecny, dwukondygnacyjny kształt jest wynikiem przebudowy z XVII wieku, kiedy miał zostać przekształcony w koszary. Do ówczesnej budowli dodano kamienno – ceglane kazamaty, które w pewnej części były przykryte zewnętrznym nasypem, otaczając przy tym pięcioboczny dziedziniec. Po prześledzeniu historii tego obiektu, przyznać trzeba, że przez wszystkie lata swojego życia, spełnił wiele ról. Podczas oblężenia Twierdzy w 1807 roku mieściło się w nim laboratorium, w którym wytwarzano amunicję. W następnych latach zaś zmieniał swoją funkcję – najpierw znajdowało się tam więzienie dla jeńców, a później koszary.
Po I wojnie światowej został wykupiony przez osobę prywatną, a po drugiej wojnie wykorzystywano go jako magazyn. Można powiedzieć, że owa wielofunkcyjność zabytku sprawdza się do dziś. Układ kazamat złożony jest na planie podkowy – budynek ma konstrukcję murowaną (mury ceglano – kamienne), elewacja zewnętrzna jest otynkowana i podzielona pilastrami na dwuokienne przęsła zwieńczone kamiennym gzymsem. We wnętrzu znajdują się charakterystyczne dla takich miejsc kolebkowe, ceglane oraz odcinkowe sklepienia. Bastion otoczony jest z każdej strony ulicami Nysy, a dojechać do niego można od ulicy Piastowskiej – niewielki odcinek drogi prowadzi wprost do wejścia głównego – bramy przed dziedzińcem bastionu.
WIELOFUNKCYJNY CHARAKTER
Przez wiele lat potencjał tego miejsca pozostawał niewykorzystany – zaniedbanie miejsca było tak duże, że na jego renowację potrzebne były miliony złotych. Dopiero dzięki funduszom europejskim udało się wdrążyć plany w życie i tak bastion przeszedł szczegółową rewitalizację, która zakończyła się w 2008 roku. Od tamtej pory służy wielu celom. Przede wszystkim można zwiedzić go wydzielonymi trasami turystycznymi, które są częścią szlaku prowadzącego dawnymi umocnieniami nyskiej twierdzy. Wielu zainteresowanych przyciągają także organizowane w nim wystawy oraz wernisaże. Z myślą o turystach powstały tam restauracje oraz dyskoteka. Bastion św. Jadwigi jest również ważny dla mieszkańców Nysy. Poza tym, że na piętrze obiektu znajdują się sale wykładowe, to jego dziedziniec jest miejscem różnego rodzaju imprez kulturalnych. Szczególnie ważne dla obiektu są „Dni Twierdzy”, odbywające się na terenie bastionu i innych nyskich fortyfikacji a także na rynku. Są one wydarzeniem upamiętniającym napoleońską bitwę o Twierdzę w 1807 roku poprzez widowiska batalistyczne, które odtwarzają pamiętne oblężenie. Impreza ta skutecznie promuje nyskie fortyfikacje oraz ich historię.
Dla niektórych jednak istnieje inny powód zainteresowania nyskimi fortyfikacjami. Czy istnieje coś atrakcyjniejszego, niż legendy o ukrytym bogactwie? Wyobraźnię poszukiwaczy pobudza historia twierdzy – jej znaczenie dla Austriaków czy hitlerowców. W latach 90. wykopami zainteresowana była łódzka firma „Antemar”, której szef nieoficjalnie wspominał o dokumentach potwierdzających przypuszczenia co do ukrytych skarbów. Ich plany przerwała jednak powódź w 1997 roku. Pojawiali się również poszukiwacze działający na własną rękę – podejmowali próby rozkuwania fortów. Zaprzestawali jednak, kiedy praca nie przynosiła żadnych owoców. Pogłoski o ukrytych kosztownościach to nie jedyna legenda dotycząca tego miejsca. Otóż według mieszkańców Nysy pod miastem znajdują się liczne korytarze i tunele. Plotki te przysporzyły wielu niebezpieczeństw – grupy młodych ludzi, którzy postanowili odszukać podziemne labirynty otarły się o tragedię.
Twierdza Nysa była w momencie powstawania jedną z najsilniejszych w Europie. Koncepcja Fryderyka II (który zdaniem części historyków właśnie w tym miejscu obmyślał plany dotyczące pierwszego rozbioru Polski) przewidywała ją jako „obóz warowny”. W oparciu o podobną koncepcję powstały też twierdze w Kłodzku i w Srebrnej Górze – dziś wszystkie trzy są jednymi z najlepiej zachowanych w Polsce. Jeśli chodzi zaś o sam Bastion św. Jadwigi, zyskał on szybkie uznanie zaraz po ponownym otwarciu: w 2008 roku otrzymał „Perłę Nysy”, nagrodę przyznawaną w ramach konkursu architektonicznego. Rok później Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego uznał go za „najlepszą przestrzeń publiczną roku”, zwracając uwagę na fakt, iż przywrócił on miastu unikalne wnętrze urbanistyczne w jego historycznej przestrzeni. Jednakże niektóre części obiektu, pomimo renowacji i zainwestowanych w niego pieniędzy, nadal wymagają remontu. Do dziś są tam miejsca, w których znajduje się wilgoć i pleśń. Władze Nysy przyznają bowiem, że bastion wymaga jeszcze sporo pracy.
Wyświetl większą mapę